Wielkanocne lanie
Świąteczna Wielka Sobota przyniosła niespodziankę na boisku przy ulicy Sportowej bo JUWe pobiło lidera 2-1 po 2 bramkach Matusza (29 i 60 min) chociaż pierwsza bramka wpadła po rykoszecie od obrońcy. Zagraliśmy w składzie Pieczonka- Szlosarek, Banaś, Gurbisz (62 Krzczuk), Jasinski, Braś, Koczy (82 Hornik), Malik, Matusz, Czupryna, Cibor (88 Kobyłko).
Problemy mamy już przed meczem bo w sprawach rodzinnych musi nas opuścić Musiolik, kapitan Gurbisz zgłasza kontuzje ale ostatecznie zaczyna od początku meczu. Zaczynamy bardzo ostrożnie w defensywie. W 10 minucie po kontrze Cibor lobuje bramkarza jednak bramkarz wyłapuje piłkę. W odpowiedzi Wilkowice wyprowadzają trzy szybkie ataki skutecznie obronione przez Pieczonkę i raz piłkę z pustej bramki wybijają nasi obrońcy. No i następuje 29 minuta, rzut rożny po którym piłka trafia na głowę Matusza i po rykoszecie myli bramkarza i wpada do bramki gości. Do przerwy dzielnie się bronimy i do przerwy prowadzimy 1-0. Od początku drugiej połowy goście szybko starają sie wyrównać jednak JUWe gra ofiarnie w obronie na wiele nie pozwalając liderowi. W 60 minucie strzelamy drugiego gola. W roli głównej ponownie Matusz, który wrzutkę z końcowej linii boiska głową zamienia na bramkę. Po stracie bramki „wilki” atakują z rozmachem jednak na wiele im nie pozwalamy. W 85 minucie jeden z ataków kończy się bramką na 2-1 co zapowiada emocje do końca meczu. Na szczęście nic wielkiego już się nie wydarzyło na boisku i niespodzianka stała się faktem. Zawodnikiem meczu uznano Marcina Koczego który zaangażowaniem i walką przy odbiorze pilki odbierał ochotę do gry przeciwnikom.
Na koniec życzymy zawodnikom i sztabowi trenerskiemu Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych a Marcinowi dużo zdrowia dla całej rodziny