Tylko remis a może aż remis
W sobotnie popołudnie przy świetnej atmosferze JUWe remisuje z Pasjonatem Dankowice 1-1 po bramce już w 2 minucie Mateusza Banasia. Zagraliśmy w składzie Pieczonka - Banaś, Szlosarek, Braś, Jasiński, Koczy, Czupryna, Matusz, Malik (80 Chrząścik), Cibor, Musiolik (65 Kobyłko).
Przy akompaniamencie bębna i okrzykach "młodego klubu kibica" otwarcie meczu mamy jak marzenie. Już w 2 minucie po rzucie rożnym i doskonałej wrzutce Czupryny Banaś zamyka akcję strzelając głową do bramki obok bramkarza. Gramy dobrze i całkowicie dominujemy nad przeciwnikiem, który w pierwszej połowie nie był w stanie stworzyć żadnej groźnej sytuacji bramkowej. Niestety z naszej optycznej przewagi nic wielkiego nie wynikło, bo dokładność ostatniego podania i skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Trzeba też przyznać że bramkarz gości dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi nie popełniał najmniejszych błędów a naszym zabrakło też odrobiny szczęścia bo jeden ze strzałów wylądował na słupku. Do przerwy wynik na tablicy to 1-0. Po przerwie goście stwarzają coraz groźniejsze na szczęście ich skuteczność też nie jest na najwyższym poziomie po strzały w zamieszaniach podbramkowych mijały światło bramki strzeżonej przez Pieczonkę. W okolicy 60 minuty po ciekawej akcji strzał z 17 metra oddaje Musiolik jednak piłka trafia w spojenie słupka i poprzeczki. W 75 minucie sytuację meczową ma Malik jednak w pozycji sam na sam z bramkarze lobuje i bramkarza i bramkę gości. Sytuacja zmarnowana mści się bardzo szybko bo w 79 minucie a goście strzelają gola po rzucie rożnym i strzale głową. W końcówce meczu zawodnicy stwarzają jeszcze dwie dogodne sytuacje. Najpierw 89 minucie JUWe a piłka po rzucie rożnym ląduje metr od linii bramkowej i żaden z naszych zawodników nie był w stanie trącić piłkę do bramki. W ostatniej akcji meczu sytuacje mają goście jednak strzał głową z 5 metrów mija poprzeczkę bramki JUWe i sędzia kończy mecz sprawiedliwym remisem.
Kolejny mecz bez wygranej jednak brak kilku kontuzjowanych zawodników w kadrze jest bardzo widoczny. Musimy poczekać spokojnie na efekty fizjoterapeutów i lepsze wyniki. A w najbliższą sobotę kolejny mecz na JUWe a będą to derby Tychów czyli mecz ZET-ką.
Komentarze