Przegrany remis

Przegrany remis

Po raz kolejny na własnym boisku drużyna JUWe kompletnie zawiodła remisując z Krupińskim Suszec 2-2 po bramkach samobójczej w 12 minucie i Gąsiora w 55. To już 4 remis na własnym boisku w tym sezonie ale trzeci z drużyną z końca tabeli (po Frydku, Siódemce i teraz Krupiński). A jak mówi prawidło piłkarskie awanse przegrywa się w takich meczach  z drużynami z dołu tabeli.

Zaczynamy standardowo czyli utrzymujemy się przy piłce i staramy się grać skrzydłami. W 9 minucie pierwsza sytuacje lecz niecelne dośrodkowanie Puty mija bramkę. W 12 minucie dośrodkowanie Haśnika głową przedłuża Gąsior i obrońca gości niefortunnie strzela do własnej bramki. W 24 minucie Nyga strzela z 18 metra minimalnie obok bramki. W 28 minucie dokładna wrzutka w pole karne lecz wychodzący do sytuacji strzeleckiej Gąsior nie trafia czysto głową do bramki z 5 metra. Goście w pierwszej połowie tylko raz zagrozili bramce Bronkowskiego, lecz ten był na posterunku. Do przerwy wygrywamy 1-0.

Po przerwie szybko staramy sie strzelić drugiego gola, co nam sie udaje w 55 minucie. Wrzutkę Woźniaka kończy strzałem Nyga, piłka trafia w poprzeczkę, wpada w pole karne i Gąsior z 6 metrów płaskim strzałem trafia do bramki. W koJeszcze mamy szansę w 60 minucie lecz wychodzacy sam na sam Gąsior nie trafia w bramkę.Jednak druga bramka odbiera nam ochotę do gry, myślami jesteśmy już w szatni.  Goście przejmują inicjatywę. W 61 minucie strzał obrońcy z 30 metrów minimalnie obok spojenia poprzeczki i słupka daje nam pierwsze ostrzeżenie. W 65 minucie Bronkowski w bramce jest już bezradny po strzale z 25 metrów pod poprzeczkę. Strata bramki to już nas paraliżuje i nie jesteśmy w stanie grać w piłkę. W 76 minucie tracimy piłkę w środku pola w dziecinny sposób i piłka wychodzi w aut. Wrzutka w pole karne napastnik gości delikatnie przedłuża głową piłkę która wturlała się obok słupka do bramki. Strata bramki obciąża kryjących obrońców jak i bramkarza. Po stracie drugiej bramki w końcu zaczynamy ponownie grać w piłkę. Najpierw Hąśnik nie trafia w bramkę po strzale głową z 10 metrów, piłka odbija się od poprzeczki i wychodzi za boisko. W 88 minucie Nyga dostaje idealne podanie od Czupryny i w sytuacji sam na sam mija bramkarza, lecz piłka niefortunnie odbija mu się od nogi i wychodzi poza boisko. W 90 minucie na 8 metrze faulowany Woźniak, do rzutu wolnego podchodzi Hornik, strzela pod poprzeczkę lecz za słabo i bramkarz gości łapie piłkę. W 91 minucie ponownie sytuację miał Nyga, mija już bramkarza lecz zamiast strzelać z narożnika pola bramkowego podaje do kolegów z drużyny a piłkę wybijają obrońcy. W 93 minucie próbuje jeszcze Banaś lecz strzał z 30 metrów w okienko łapie w ręce bramkarz. Remisujemy wygrany mecz na własne życzenie, powoli awans nam się oddala kosztem drużyny z Wisły Wielkiej, która w tej chwili imponuje skutecznością. Strata 5 punktów do lidera to już dużo dla drużyny z tak wielkim potencjałem. A mecz ostatni w Kryrach wcale łatwy nie będzie, bo kontuzje i kartki wyeliminowały podstawowych zawodników, bez których widać spadek poziomu gry w naszej drużynie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości