Bestwinka zdobyta

Bestwinka zdobyta

W sobotnie popołudnie po zaciętym i trzymającym w emocjach do ostatnich sekund meczu pokonujemy LKS Bestwinka 1-0 po bramce Józefowicza w 60 minucie. Zagraliśmy w składzie Kwiatkowski - Braś, Roszak, Banaś, Gurbisz, Szlosarek (79 Dryk), Hornik, Józefowicz, Żytka, Matysek (90 Woźniak), Augustyniak (85 Puto).

Gospodarze grający z nożem na gardle musieli wygrać by zachować szanse w walce o utrzymanie. Wydawało się ze powinni zaatakować od pierwszych minut, nic jednak bardziej mylnego. JUWe od pierwszych minut przejęło inicjatywę kreując grę. Pierwsza dogodna sytuacje ma miejsce w 11 minucie lecz strzał głową Józefowicza mija poprzeczkę bramki. W odpowiedzi w 14 minucie Kwiatkowski wygrywa pojedynek sam na sam. W 22 minucie po składnej akcji niepilnowany Matysek oddaje strzał z 25 metra jednak piłka mija o centymetry bramkę rywali. W 39 minucie jedna z najładniejszych akcji meczu, po wymianie kilku podań, piłkę na lewej stronie otrzymuje Augustyniak mija w kilku rywali i z linii końcowej boiska podaje do kolegów z drużyny, niestety stoper gospodarzy wybija piłkę obok słupka. Do przerwy 0-0. Po przerwie gramy bardzo pewnie w obronie i kontrolujemy grę. W 53 minucie po szybkiej akcji Żytka wślizgiem z 3 metrów nie trafia w bramkę. W 57 minucie po rzucie wolnym Banaś zgrywa głowa w pole bramkowe i nadbiegający Roszak nie dosięga piłki. W 60 minucie zdobywamy gola po strzale głową Józefowicza. Z rzutu rożnego dokładnie na 10 metr zagrywa Matysek i nadbiegający Józefowicz trafia w końcu do bramki gospodarzy. W kolejnych minutach meczu powinniśmy zdobywać kolejne gole bo sytuacje mieli Augustyniak dwukrotnie, Matysek jednak z każdą minutą gospodarze grali coraz odważniej. W 82 minucie faul w polu karnym Gurbisza i sędzia po długiej konsultacji dyktuje karnego dla LKS Bestwinka. Na szczęście mamy Kwiatkowskiego w bramce, który broni rzut karny. W ostatnich minutach meczu gospodarze nacierają na nas my zaś grając pewnie w obronie wyprowadzamy kontry. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę, jednak strzały akcje Puty i Woźniaka zostały zablokowane. Zwycięzców się nie sądzi a my grając bez kilku podstawowych zawodników wygrywamy ważny mecz zapewniając sobie już spokój do końca sezonu.

Zawodnikiem meczu uznano Hornika, który pomimo kontuzji zagrał rewelacyjnie w obronie mając kilkanaście przechwytów piłki z których wyprowadzaliśmy szybkie kontrataki. W niedzielę zaś czeka nas mecz z MKS Lędziny sąsiadem zza miedzy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości